Zapomniany cmentarz choleryczny w Warszawie został założony w latach siedemdziesiątych XIX wieku. Powstał w wyniku epidemii cholery, która w tamtym czasie nawiedziła Pragę. Cmentarz został utworzony na obrzeżach miasta.
Cholera to ostra i zaraźliwa chorobą przewodu pokarmowego. Główną przyczyną zachorowania jest spożycie pokarmu lub wody skażonymi bakteriami przecinkowca cholery. Złe warunki sanitarne sprzyjały rozwojowi choroby. Chorzy byli poddawani obowiązkowej kwarantannie. Mimo ówczesnego rozwoju medycyny śmiertelność wynosiła około 40 procent. Nie była to jedyna nekropolia związana z cholerą na terenie Warszawy. W XIX wieku choroba kilkukrotnie falami nawiedzała Warszawę. Jednak po pozostałych nie ma już śladu (np. stary cmentarz choleryczny). Epidemia cholery na Pradze wystąpiła w latach 1872-1873. Gazeta Warszawska prawie codziennie informowała o ilości chorych i zmarłych.
W tak krótkim czasie na prawym brzegu Wisły cholera zabiła niespełna pół tysiąca ludzi.
Nowy cmentarz choleryczny zaprojektował inż. Henryk Sumiński. Został otworzony 16 listopada 1872 roku. Początkowo opiekunem cmentarza był Cezary Skoryna (właściciel fabryki kamieni i młynów i maszyn młyńskich). Później nekropolia została przejęta przez miasto. Po mimo tego Skoryna nadal starał się dbać o cmentarz. Z rozkazu władz wojskowych w tym miejscu pochowano siedmiu żołnierzy (bałwochwalców), którzy praktykowali wierzenia pogańskie. W styczniu 1883 roku na cmentarzu została pochowana ostatnia osoba, która zmarła z powodu cholery. W 1908 roku doszło do ekshumacji pochowanych na cmentarzu osób.
Było to związane z budową linii kolejowej – Drogi Żelaznej Nadwiślańskiej. Szczątki praktycznie były wszędzie, o czym informował Kurjer Warszawski.
Zmarłych przeniesiono do wspólnej mogiły, położonej kilkadziesiąt metrów dalej w kierunku północnym w odniesieniu do lokalizacji cmentarza. Rok później mogiła doczekała się pomnika projektu inż. Lubickiego, który został wykonany z piaskowca. Całość została otoczona murem. Z biegiem lat mogiła popadła w ruinę. Przed II wojną światową cmentarz choleryczny poddano renowacji. Niestety II wojna światowa oraz w długie lata powojenne spowodowały, że cmentarz stał się ponownie ruiną. Dopiero w 2005 roku grupa miłośników uporządkowała teren cmentarza i zabetonowała samą mogiłę. W późniejszych latach przy wsparciu kilkudziesięciu firm pomnik i mur zostały zrekonstruowane.
Uregulowano roślinność otaczającą mogiłę, a całość zabezpieczono metalowym płotem. Zainstalowano monitoring.
Cmentarz choleryczny jest zapomnianą przez warszawiaków metropolią. Wynika to głównie z jego położenia. Otoczony jest ze wszystkich stron torami kolejowymi.
Niestety przejścia do niego nie ma. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. obiecują wybudować legalne dojście do cmentarza. Prasa w 2017 roku hucznie informowała o podpisaniu umowy na przebudowę odcinka kolejowego między Warszawą Gdańską, a Warszawą Rembertowem wraz z wybudowaniem przejścia podziemnego do cmentarza cholerycznego. Minęły dwa lata i jak dotąd nie widać w tym zakresie jakichkolwiek konkretnych prac. A szkoda bo każdy zmarły ma prawo do odwiedzin w Dniu Wszystkich Świętych.